sobota, 22 sierpnia 2020

dieta

Dieta wegetariańska wyklucza spożywanie mięsa (także rybiego) i jego przetworów. Jej odmian jest wiele, a tą najbardziej radykalną jest weganizm, który wyklucza również nabiał i inne produkty pochodzenia zwierzęcego. Dieta ta uwzględnia jednak wiele innych produktów: owoce, warzywa, rośliny strączkowe (jako podstawowe źródło białka), grzyby czy przetwory powstałe z roślin. Jak udowadniają topowi szefowie kuchni, blogerzy kulinarni i osoby na diecie wege – z bogactwa produktów roślinnych można stworzyć naprawdę wspaniałe dania. Przekonała się o tym Kasia, która niedawno była na weselu w podwarszawskim Nadarzynie.Sporo dań będzie mięsnych. Wiemy jednak, że kilku naszych znajomych to wegetarianie i dla nich również będą przygotowane specjalne dania. Z pewnością nie wyjdą z naszego wesela głodni – mówi. Co na jej weselu zjedzą wegetarianie? – U nas na daniem głównym będzie bezmięsne risotto i wege kotlety z soi lub białka grochu, do tego zupa plus sałatki, wege pasty, m.in. hummus, ale też sery i desery – przyznaje i dodaje, że wymyślenie wegetariańskich opcji nie wymagało specjalnego wysiłku. Kasia uważa, że takie podejście to rzadkość. I wcale nie ma znaczenia, czy wesele jest w Warszawie, czy poza nią. W wielu miejscach spotkała się bowiem z nietypowymi propozycjami dań dla wegetarian. – Raz dostałam na danie główne to, co mięsożercy, tylko z małą modyfikacją, czyli kopytka z sosem i sałatką plus dwa cienkie plasterki cukinii – wspomina ze śmiechem. – Z dwóch wesel wyszłam faktycznie głodna. Nie było nawet sałatek czy takich zimnych przekąsek bez mięsa. Wszystko było z mięsem, nawet nieszczęsna sałatka. Na innych weselach było lepiej – przyznaje.Według danych Głównego Urzędu Statystycznego obecnie w Polsce około 3 proc. ludności nie je mięsa (czyli ponad milion Polaków). Z punktu widzenia Kasi, wielu osobom wciąż wydaje się to jednak czymś nietypowym. – Kilka razy zrobiło mi się przykro, że nie mam nic do jedzenia. Wszyscy patrzyli się na mnie jak na dziwaka, który sobie wymyśla i robi problem. Oczywiście usłyszałam też wiele razy: "ryba to nie mięso i że nic mi się nie stanie, jak raz zjem". To nie jest moja fanaberia, to moje przekonania i chciałabym, aby inni je szanowali Karina, szefowa kuchni, mówi, że również zauważyła zmiany w weselnych menu. – Pracuję przeszło dziesięć lat w gastronomii i ta zmiana menu jest naprawdę widoczna. Jeszcze kilka lat temu wegetarianie i weganie byli na pojedynczych imprezach. Teraz praktycznie na każdą przygotowujemy specjalne dania – wege, bez laktozy, bez glutenu i tak dalej – Było pyszne wege jedzenie! Tofu w pesto bazyliowym, pieczony camembert z żurawiną, krem z pomidorów, duży wybór serów i zimnych przekąsek bez mięsa – wspomina. Był to jednak miły wyjątek. Na innym weselu nie było już tak smacznie. – Nie jem mięsa od sześciu lat, zaliczyłam w tym czasie aż dziewięć wesel. O preferencje żywieniowe zostałam zapytana sześć razy, ale niestety aż cztery razy dostałam rybę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz