niedziela, 23 sierpnia 2020

doradca szczęścia

To że tobie się nie udało nie znaczy że innym też musi się nie udać. Jak się nie umie żyć z drugą osobą to nigdy nie wyjdzie. Ja jestem 15 lat po ślubie i nadal jestem szczesliwa. Ale to bo na twoim weselu. Pozwólcie ludziom decydować za siebie. Może mają pieniądze, może mają ochotę się zadłużyć dla tego jednego dnia. Każdy ma inne marzenia i uszanuj to.Każdy organizuje imprezy rodzinne jaka ma potrzebę. Nikt nikomu nie każe robić wesel. Ktoś ma potrzebę zobaczyć rodzinę raz na kilka lat to robi to np. podczas wesela, ktoś bierze ślub bez wesela jego wybór. Dlaczego wszyscy na tych potalach chcą dyktować warunki i zasady ... (Poza reżimem sanitarnym)Dla mnie wesela w rodzinie to udręka. Nie odmawiał przez grzeczność bo wiem że moja koperta jest oczekiwana. Tym niemniej w tym roku z ukrywana radością odmówiłem motywując koronawirusem. Ale kopertę wyślę.
tak duzo osób bylo, ale jak sie ma kuzynki ktore maja po 16 lat i bez chlopaka ani rusz, nawet im cycki nie urlosly a juz kurde szwagry nad szwagrami musieli byc, bo same nie będą, osoba towarzysząca to ma byc narzeczony a nie chlop znaleziony chocby w rowie za gs-em. nNiektórzy ludzie jednak sa psychicznie chorzy Po pierwsze jak minister ustąpił to jego rozporządzenia nieważne po drugie robisz równolegle pięć wesel - kto mówi że nie można - w jednej sali. Można? MoznaPróżność i egoizm, a potem w każdą rocznicę będą Państwo mieli obowiązek wspominać osoby, które przez tę próżność i egoizm zmarły trzy tyg.po weselu, leżały miesiąc pod respiratorem albo tylko przeżywały wielki stres czekając na kwarantannie na wyniki. Za jeden dzień Waszej głupoty. Warto?Zastaw się a postaw się. Zasada wielu Polaków. Guzik ja obchodzą restrykcje i obostrzenia, najważniejsze aby się pokazać i wielką imprezę urządzić. A co ja obchodzi,że potem połowa ludzi może na   przepychanie rur pod ciśnieniem kwarantannie wylądować lub,że ktoś zachoruje. Najważniejsze,że ona będzie miała swoje wielkie wesele. Puknij się w głowę durna babo. Ryzykujesz nie tylko swoim życiem,ale i życiem wszystkich gości. Ja bym nie przyjęła zaproszenia na ślub i dosadnie bym pannie młodej odpisała dlaczego.
Te wesela sa tak samo durne jak komunie. Ludzie powariowali z tymi dwoma imprezami . Ta Wiara która niby uczy skromności i przykładem jest Chrystus Po pierwsze jak minister ustąpił to jego rozporządzenia nieważne po drugie robisz równolegle pięć wesel - kto mówi że nie można - w jednej sali. Można? Mozna

próżność

Na naszym weselu będą bawiły się osoby z wielu regionów Polski oraz z zagranicy. Obostrzenia uważam zatem za bezsensowne – . 25-latka ma wesele 25 września i już po raz trzeci chce modyfikować jego szczegóły. – Do trzech razy sztukaW powiatach "czerwonych" wesela mogą odbywać się w grupie do 50 osób, w "żółtych" do 100, a w "zielonych" do 150-ciu. Te obostrzenia ogłosił 6 sierpnia, były już minister zdrowia Łukasz Szumowski, w związku z wysokim przyrostem zakażeń na koronawirusa, w niektórych rejonach. Lista miejsc przynależnych do danej strefy jest aktualizowana dwa razy w tygodniu. Obecnie w "czerwonej" strefie są powiaty z czterech województw.

Między innymi nowotarski, w którym salę na swoje przyjęcie zarezerwowała W wakacje nie chcieliśmy, obawialiśmy się, że to za wcześnie. Teraz okazuje się, że ten termin byłby idealny, ale kto to mógł przewidzieć. Obecnie nasza sala jest objęta tzw. czerwoną strefą – mówi poddenerwowana Zdaje się jednak, że niektórzy pracownicy branży weselnej znaleźli rozwiązanie problemu. I to dość kontrowersyjne. Otóż, podpowiadają "młodym", że jeśli domy weselne mają dwie sale, to można wesele podzielić na pół. Zdarzało się, że w jednej strefie bawiło się 70 osób, w drugiej też mniej więcej 70. Razem z obsługą wyszło 150 osób. Tak, zdaniem pomysłowych, ale zdecydowanie igrających z losem osób, w razie kontroli, da się wyjść z patowej sytuacji.Zadłużenie się dla jednego dnia, kiecki za tysiące, spraszanie ludzi których raz w życiu zobaczy się ma oczy a potem smutna prawda i rozwód co za bezsens na moim weselu było 25 osób to mój dzień a nie pokazowka. Mój znajomy wydał na ślub 120tys a po podliczeniu pieniędzy z prezentów wyszło że jest w plecy 50tys U mnie prawie 20 lat temu było ponad 100 osób, najbliższa rodzina i przyjaciele. I wiecie co? Drugi raz bym nie zrobiła takiej imprezy. A 250 to koszmarek. Nawet nie ma czasu z wszystkimi słowa zamienić.
Zmęczenie, stres. Lepiej bylo zrobić obiad dla rodziców, dziadków i rodzeństwa, a przyjaciół zabrać na imprezę. Albo grilla w ogrodzie. Zamiast przenieść wesele na przyszły rok, a teraz ewentualnie zrobić tylko ze świadkami w USC, ale np.nad morzem w górach beda tworzyć.
Nawet w Korei jest mega spadek, a tu to sie nigdy nie skończy.
Teraz chce kupić mieszkanie ale brakuje mu na wkład własny. Ile wiem po co ludzie to robią?

sobota, 22 sierpnia 2020

styl życia

Rozwiązaniem dla przyszłych małżonków, którzy nie wiedzą, jak uniknąć problemu z gośćmi, którzy nie jedzą mięsa, może być klasyczna adnotacja na zaproszeniu - RSVP z prośbą o potwierdzenie przybycia i wybór opcji menu. Pozwoli to także uniknąć problemu, z którym w pracy spotyka się Karina Nowak. – Zdarzyło się już parę razy, że przyszedł kelner, świadek, a nawet sami Młodzi i powiedzieli, że na sali jest wegetarianin i nie ma co zjeść. Na szybko przygotowaliśmy jakieś zamienniki z tego, co było, ale dla nikogo to nie była komfortowa sytuacja. Widać było, że małżonkowie są zawstydzeni, u nas też to zaburzyło pracę. Mogli po prostu wcześniej zapytać, a teraz mają takie, a nie inne wspomnienie z wesela – kwituje kucharka.Problemy pierwszego świata. W Afryce tysiące dzieci umierają powolną śmiercią z głodu a paniusia "ze względów etycznych" nie je tego czy tamtego co i tak już jest przygotowane, produkty i praca zużyte.. Dzieci dorośnijcie bo nie jesteście gotowe na normalne życie.Jak wyeliminowała większość produktów to została jej mniejszość. To proste. A jak chciała przez swoje fochy zostać gwiazdą wesela to miała silną konkurencję.To, że ja nie jem mięsa nie znaczy, że to moja fanaberia, a zalecenie lekarza dietetyka!!Nie chce być nie miły ale dowiedz się chociaż trochę ile kosztuje produkcja twojego mięsa przemysłowego, gdyby ludzie na świecie nie jedli mięsa to głód by mógł ograniczyć się do minimum na świecie

 Wiem, że dzieci w Afryce nie mają co jeść. Jedzenie miesa nie jest norma. To my wydziwiamy ze jemy mięso kiepskiej jakosci z biedronki bo jest. Polacy zawsze jedli co wyhodowali i rzadko zabijali zwierze. Nie jest to tez zdrowe a czlowiek nie ma organizmu i zebow miesozercow. Jedzenie miesa jest smaczne ale to nasze widzimisie. To miesozerstwo to hipsterstwo i wydziwanie. I niszczy ziemie a to zabija ziemie wiec i dzieci w AfryceByłam rok temu na weselu, sporo opcji roslinnych bylo bo i gosci wege troche bylo. Bylam bardzo mile zaskoczona, ale goscie wege byli w wiekszosci z niemiec, ja chyba jako jedna polka i moj maz weganie. Miesojady wyjadali mi weganskie i wegetarianskie jedzenie ze stolu, bo chcieli cos innego tez sprobowac i im smakowalo. Nie pieprzcie ze to jakies widzimisie, swiat sie zmienia i nie kazdy moze jesc zwierzeta albo nie kazdy chce placic za okrucienstwo jakie w imie chwilowego posilku im wuko pruszków sie funduje. Nie jem zwierzat od 5 lat, swietnie sie czuje, nie choruje, widze praktycznie same plusy. Pomagam im jak mogę, ale czy jedzeniem czy nie jedzeniem produktów mogę coś zdziałać? Dzieci umieraja w afryce a polacy musza zrec mieso , czego nigdy w historii nie robili. Ani Polacy ani ludzie ogolnie nie mieli zawsze dostepu do miesa. Jest drogie, produkcja jest droga i nieekologiczna. Nagle nas stac kosztem natury, pandemii i innych konsekwencji ale powinniśmy rozumiec ze to nie norma, to warzywa sa zdrowe i one powinny przewazacPaniusia jest wegetarianką i nie je mięsa i ma do tego prawo. Jeden raz? Co to za norma jeden raz? prawo jeden raz zmienić żonę, prawo jeden raz dokonać kradzieży, jeden raz odbyć stosunek z dzieckiem? A može zjesz jakiegoś kota lub psa jak u Kima w Korei? Jeden raz można... tyle głodu jest na świecieJak idę na tradycyjne przyjęcie hinduskie to nie mam co oczekiwać na tatara, jak jestem u arabów nie ma co liczyć na schabowy z kapustką. Jak idę na tradycyjne polskie wesele to raczej będę mocno zawiedziony jak nie będzie wódki, flaków i schabowego (niekoniecznie dosłownie, ale alkohol i mięso). Ale gdybym wiedział że ktoś jest wege (co nie znaczy że teraz będę się domyślał czy ktoś ma jakieś nietypowe preferencje, bo to może być nie tylko wege), to coś tam bym przygotował, ale tak by nie byli "pokrzywdzeni" pozostali goście, liczący na tradycyjne dania weselne, jak i muzykę taneczną (przecież nie będę puszczał Mozarta bo się trafił jeden meloman). To tak jak oskarżanie kogoś o niejedzenie orzechów przez alergię pokarmową, która może doprowadzić do śmierci przy maleńkiej dawce

dieta

Dieta wegetariańska wyklucza spożywanie mięsa (także rybiego) i jego przetworów. Jej odmian jest wiele, a tą najbardziej radykalną jest weganizm, który wyklucza również nabiał i inne produkty pochodzenia zwierzęcego. Dieta ta uwzględnia jednak wiele innych produktów: owoce, warzywa, rośliny strączkowe (jako podstawowe źródło białka), grzyby czy przetwory powstałe z roślin. Jak udowadniają topowi szefowie kuchni, blogerzy kulinarni i osoby na diecie wege – z bogactwa produktów roślinnych można stworzyć naprawdę wspaniałe dania. Przekonała się o tym Kasia, która niedawno była na weselu w podwarszawskim Nadarzynie.Sporo dań będzie mięsnych. Wiemy jednak, że kilku naszych znajomych to wegetarianie i dla nich również będą przygotowane specjalne dania. Z pewnością nie wyjdą z naszego wesela głodni – mówi. Co na jej weselu zjedzą wegetarianie? – U nas na daniem głównym będzie bezmięsne risotto i wege kotlety z soi lub białka grochu, do tego zupa plus sałatki, wege pasty, m.in. hummus, ale też sery i desery – przyznaje i dodaje, że wymyślenie wegetariańskich opcji nie wymagało specjalnego wysiłku. Kasia uważa, że takie podejście to rzadkość. I wcale nie ma znaczenia, czy wesele jest w Warszawie, czy poza nią. W wielu miejscach spotkała się bowiem z nietypowymi propozycjami dań dla wegetarian. – Raz dostałam na danie główne to, co mięsożercy, tylko z małą modyfikacją, czyli kopytka z sosem i sałatką plus dwa cienkie plasterki cukinii – wspomina ze śmiechem. – Z dwóch wesel wyszłam faktycznie głodna. Nie było nawet sałatek czy takich zimnych przekąsek bez mięsa. Wszystko było z mięsem, nawet nieszczęsna sałatka. Na innych weselach było lepiej – przyznaje.Według danych Głównego Urzędu Statystycznego obecnie w Polsce około 3 proc. ludności nie je mięsa (czyli ponad milion Polaków). Z punktu widzenia Kasi, wielu osobom wciąż wydaje się to jednak czymś nietypowym. – Kilka razy zrobiło mi się przykro, że nie mam nic do jedzenia. Wszyscy patrzyli się na mnie jak na dziwaka, który sobie wymyśla i robi problem. Oczywiście usłyszałam też wiele razy: "ryba to nie mięso i że nic mi się nie stanie, jak raz zjem". To nie jest moja fanaberia, to moje przekonania i chciałabym, aby inni je szanowali Karina, szefowa kuchni, mówi, że również zauważyła zmiany w weselnych menu. – Pracuję przeszło dziesięć lat w gastronomii i ta zmiana menu jest naprawdę widoczna. Jeszcze kilka lat temu wegetarianie i weganie byli na pojedynczych imprezach. Teraz praktycznie na każdą przygotowujemy specjalne dania – wege, bez laktozy, bez glutenu i tak dalej – Było pyszne wege jedzenie! Tofu w pesto bazyliowym, pieczony camembert z żurawiną, krem z pomidorów, duży wybór serów i zimnych przekąsek bez mięsa – wspomina. Był to jednak miły wyjątek. Na innym weselu nie było już tak smacznie. – Nie jem mięsa od sześciu lat, zaliczyłam w tym czasie aż dziewięć wesel. O preferencje żywieniowe zostałam zapytana sześć razy, ale niestety aż cztery razy dostałam rybę.