wtorek, 22 grudnia 2020

po mężu

 W Polsce nie opłaca się pracować ludzie którzy pracowali po 40 lat mają takie same emerytury jak ci co pracowali połowę mniej, i nie mówcie o składakach bo niedługo będziemy zarabiać tyle co dozorca wszak najniższa krajowa idzie w górę szybciej niż podwyżki dla niektórych A kieckowi rozpasani emeryci nie narzekają , nie dość że mają (nie wielu o tym wie) podwójne emerytury PiS się stara to domy opieki gratis jedzenie i opieka grati, bezkarne ciumkanie gratis a w całym życiu jeden z drugim nie przepracował uczciwie nawet jednej godziny , praca to dla zindoktrynowanych owieczek książę sobie rączek nie pobrudzi. W Polsce to standard, że człowiek na emeryturze dostaje grosze, bo zus to czyste zlodziejstwo. Człowiek wpłaca ciężko zrobioną kasę, która idzie na składki i nfz, a potem i tak musi iść prywatnie, bo panstwowo szybciej się zdechnie niż doczeka. Zabierali na offe, miało być dziedziczne, a teraz zabrali do zusu i się cieszą, bo jak ktoś umrze, to państwo się wzbogaca, a nie rodzina. 

W całej Europie jest inaczej, mąż dziedziczy rentę po żonie, a żona po mężu, a u nas państwo jedną część zabiera. Lepiej w skarpecie mieć.  Młodsze osoby w lepszej kondycji zdrowotnej zawsze mogą gdzieś dorobić jeśli wypłata nie starcza, ewentualnie zrezygnować z jakiejś przyjemności w danym miesiącu. Z biegiem lat przyjemności typu wycieczka czy wypasiony zegarek zamieniają się na drogie lekarstwa i wizyty u specjalistów, najczęściej prywatne. Ciężko żyć w tej Polsce, naprawdę ciężko. Mój ojciec 55 lat pracy, wyższe wykształcenie SGH, studia podpyplomowe, dwa języki obce biegle, wysokie stanowisko, aktualnie emeryt 2.300 emerytury. Czynsz w Warszawie 800 zł, leki 300 zł miesięcznie, o reszcie nie wspomnę. Na szczęście dobrze zarabiam i pomagam. To przepraszam pani sekretarka ma źle? Te kobiety są schorowane i muszą kupować masę drogich leków. A tutaj recepta by i zachęta by pracowały dłużej. No, chyba żarty. Najlepiej pewnie do śmierci , schorowane, wyeksploatowane mają pracować?

Prawda jest taka, że mamy bardzo niskie wynagrodzenia i emerytury a co się z tym wiąże słabą siłę nabywczą pieniądza. Pracuję i tak samo muszę oszczędzać. Poluję na promocje, wizyty lekarskie też prywatne, na nfz za 2 lata a prywatne za tydzień a płacę składki zdrowotne 38 lat i nie wiem na co płaciłam. Opłaty też mnie dotyczą. Jeszcze oszczędzam na wszystkim. A o wczasach, wypoczynku to.mogę pomarzyć.

Takich ludzi jest wielu i emerytów i pracujących. Dobrze, że pani Ewie pomogą dzieci z zagranicy, nie każdy może liczyć na pomoc dzieci.

Żadne kombinowanie wiekiem, stażem nie pomoże ludziom żyć godniej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz